Mike Johnson był czwartym z kolei kandydatem do objęcia roli spikera Izby Reprezentantów po tym, jak 3 października Kevin McCarthy został pierwszym w historii spikerem odwołanym w trakcie kadencji.
Spiker Izby Reprezentantów kieruje jej pracami i jest najwyższym rangą przedstawicielem Kongresu (Senatem z urzędu kieruje wiceprezydent USA, a zatem przedstawiciel władzy wykonawczej). W przypadku jednoczesnego opróżnienia urzędów prezydenta i wiceprezydenta USA, obowiązki głowy państwa obejmuje spiker, zatem w Stanach Zjednoczonych jest on trzecią osobą w państwie.
Czytaj więcej
Prezydent USA Joe Biden powiedział, że Izrael ma prawo odpowiedzieć na atak Hamasu z 7 października, ale musi zrobić wszystko, by chronić cywilów.
Prawe skrzydło Partii Republikańskiej blokowało wybór nowego spikera Izby Reprezentantów
McCarthy został odwołany w związku z konfliktem w szeregach Partii Republikańskiej - przedstawiciele prawego skrzydła partii krytykowali go za zawarcie porozumienia z Partią Demokratyczną w sprawie prowizorium budżetowego, które uchroniło amerykańską administrację przed paraliżem z powodu braku środków na funkcjonowanie (tzw. shutdown). McCarthy został odwołany głosami kongresmenów Partii Demokratycznej i części kongresmenów swojej własnej partii.
Od tego czasu Partia Republikańska, dysponująca w Izbie Reprezentantów niewielką (221 z 435 głosów) większością nie była w stanie wybrać nowego spikera. Paraliż izby trwał od trzech tygodni. Obecne prowizorium budżetowe wygasa 17 listopada, co stwarza zagrożenie paraliżu działania administracji federalnej USA.