Kreml sabotuje walkę z ociepleniem klimatu

Moskwa już zapowiedziała, że sprzeciwi się światowemu porozumieniu o zmniejszeniu zużycia paliw kopalnych. Broni wpływów do swego budżetu, które pozwalają jej prowadzić wojnę w Ukrainie.

Publikacja: 10.10.2023 03:00

Kreml sabotuje walkę z ociepleniem klimatu

Foto: Adobe stock

„Sprzeciwiamy się wszelkim zapisom, które w jakikolwiek sposób dyskryminują lub wzywają do rezygnacji z używania określonego źródła energii lub jakiegoś rodzaju paliwa kopalnego” – poinformował Kreml oenzetowskich organizatorów dorocznej, 28. Konferencji w sprawie Zmian Klimatycznych (COP28).

Paliwa kopalne to też gaz i ropa, które stanowią podstawę wojennego budżetu Kremla. Zdaniem ekspertów bez dochodów z ich sprzedaży nie byłby on w stanie prowadzić wojny. Archaiczna, rosyjska gospodarka nie ma innego źródła stałych dochodów poza eksportem paliw.

Czytaj więcej

Nowy komisarz UE: paliwa kopalne powinny jak najszybciej przejść do historii

W trakcie konferencji decyzje zapadają „konsensusem”, czyli jednogłośnie. Wystarczy, że jedno państwo się nie zgodzi i nie będzie można ich przyjąć.

Wcześniej organizator rozpoczynającej się pod koniec listopada konferencji ONZ zapowiadał ambitny plan dokonania „globalnego remanentu” zobowiązań przyjętych przez poszczególne państwa w porozumieniu paryskim w 2015 roku i wyznaczenia działań, jakie muszą one podjąć, by zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych do 2050 roku.

Na poprzednim spotkaniu w Egipcie ponad 80 państw zgodziło się stopniowo zmniejszać zużycie paliw kopalnych.

Czytaj więcej

Unia Europejska chce porozumienia w sprawie odejścia od paliw kopalnych

Ale nie Kreml. „Jeśli dochody Rosji z eksportu zmniejszą się do 350 mld dolarów, Władimir Putin raczej nie będzie kontynuował wojny z Ukrainą” – stwierdził niezależny, rosyjski politolog Kiriłł Rogow na łamach „Financial Times”.

„W ostatnim dziesięcioleciu średni roczny dochód Rosji z eksportu (którego przytłaczającą większość stanowi ropa i gaz) wynosił ok. 430 mld dolarów, przy średniej cenie ropy marki Brent 67 dolarów za baryłkę. W 2022 zyski wzrosły do 590 mld dolarów. W tym roku oczekiwany jest dochód na poziomie 460 mld dolarów” – opisuje Rogow.

Dodatkowy dochód w wysokości ok. 200 mld dolarów rocznie to są właśnie pieniądze potrzebne na prowadzenie wojny.

Dwa ostatnie lata były rekordowe pomimo zachodnich sankcji nałożonych na Kreml za wojnę w Ukrainie. Jedynie w 2015 i 2020 spadły one do ok. 350 mld dolarów, ale nie wskutek działań Zachodu lecz obniżenia cen ropy do 47 dolarów za baryłkę.

Obecnie Kreml jest szczęśliwy, bowiem wraz z atakiem Hamasu na Izrael cena ropy podskoczyła na światowych rynkach.

Zbliżająca się zaś oenzetowska konferencja niczym mu już nie zagrozi. Nie tylko zapowiedział zablokowanie decyzji pozbawiającej go pieniędzy na wojnę, ale może też liczyć na ogromną życzliwość gospodarzy. Właśnie z powodu związków z Rosją i ogromnej kontrabandy przechodzącej przez Zjednoczone Emiraty Arabskie wyznaczenie tego państwa na gospodarza COP28 spotkało się z dużą krytyką. Emiraty stały się nawet największym na świecie eksporterem rosyjskiego złota, które z powodu sankcji nie może być sprzedawane na giełdzie w Londynie. Z Dubaju obecnie jedzie ono do Szwajcarii.

Nic nie dały ani wizyta przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli van der Leyen, ani amerykańskich inspektorów zajmujących się sankcjami. Emiraty zapewniły, że przestrzegają sankcji nałożonych przez ONZ, a za wojnę z Ukrainą Rosji nie można tak ukarać, bo ona sama się temu sprzeciwia w Radzie Bezpieczeństwa.

Ponad 180 ustawodawców z USA i Parlamentu Europejskiego sprzeciwiło się też wyznaczeniu sułtana Ahmeda Al Jabera (ministra przemysłu Zjednoczonych Emiratów Arabskich) na przewodniczącego COP28.

Al Jaber jest jednocześnie szefem państwowego koncernu ADNOC wydobywającego ropę. Z tego powodu już zapowiedział, że na konferencji większy udział będą mieli właśnie przedstawiciele sektora wydobycia ropy i gazu. W tym szef rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller, który, jak się okazało ku zaskoczeniu niezależnych rosyjskich dziennikarzy i polityków, nie jest objęty żadnymi zachodnimi sankcjami. Mimo że dochody Gazpromu to główne źródło finansowania wojny Putina z Ukrainą.

Silnej pozycji Moskwy, już blokującej decyzje konferencji, nie zachwieją nawet zapewnienia Chin, że „wraz z USA i UE gotowe są pracować na sukces spotkania”.

„Sprzeciwiamy się wszelkim zapisom, które w jakikolwiek sposób dyskryminują lub wzywają do rezygnacji z używania określonego źródła energii lub jakiegoś rodzaju paliwa kopalnego” – poinformował Kreml oenzetowskich organizatorów dorocznej, 28. Konferencji w sprawie Zmian Klimatycznych (COP28).

Paliwa kopalne to też gaz i ropa, które stanowią podstawę wojennego budżetu Kremla. Zdaniem ekspertów bez dochodów z ich sprzedaży nie byłby on w stanie prowadzić wojny. Archaiczna, rosyjska gospodarka nie ma innego źródła stałych dochodów poza eksportem paliw.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta
Polityka
Izrael twierdzi, że Iran chciał dokonać zamachu na Beniamina Netanjahu
Polityka
Nietypowa próba rakietowa Korei Północnej. Pociski spadły na terytorium kraju
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Brandenburgia przed wyborami. Los kanclerza Scholza zależy od wyniku AfD?