Kreml szuka Władimirowi Putinowi „demokratycznego” rywala

Gospodarzowi Kremla zależy, by świat zachodni uznał wynik przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Rosji.

Aktualizacja: 25.09.2023 06:19 Publikacja: 25.09.2023 03:00

Wiele wskazuje na to, że Władimir Putin (na zdjęciu) obawia się powtórzyć los Aleksandra Łukaszenki,

Wiele wskazuje na to, że Władimir Putin (na zdjęciu) obawia się powtórzyć los Aleksandra Łukaszenki, którego od sierpniowych wyborów 2020 roku żadne demokratyczne państwo na świecie nie uznaje za prezydenta.

Foto: kremlin.ru

Jeżeli w Rosji nie zostanie ogłoszony stan wojenny i rosyjska linia obrony na okupowanych terenach wytrzyma kontrofensywę ukraińskiej armii, wybory prezydenckie w państwie Władimira Putina obędą się 17 marca 2024 roku. On sam oficjalnie nie potwierdził jeszcze swojego udziału, ale Kreml już pracuje nad scenariuszem, który umożliwiłby jego bezkolizyjną reelekcję.

Wiele wskazuje na to, że Putin obawia się powtórzyć los Aleksandra Łukaszenki, którego od sierpniowych wyborów 2020 roku żadne demokratyczne państwo na świecie nie uznaje za prezydenta. W warunkach trwającej rosyjskiej agresji nad Dnieprem jakość rosyjskich wyborów nie będzie lepsza: totalna cenzura, brak wolnych mediów, czołowi opozycjoniści w łagrach albo za granicą.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Polityka
Jest wyrok. Były prezydent Ukrainy skazany na 15 lat więzienia
Polityka
100 szalonych dni rządów Donalda Trumpa. Obiecał dobrobyt. Co czują Amerykanie?
Polityka
Grenlandia się niepokoi. Chodzi o placówkę dyplomatyczną USA
Polityka
Donald Trump beszta Ukrainę. Wołodymyr Zełenski zapowiada „bardzo ważne spotkania”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Polityka
Węgry. Marcin Romanowski szefem nowego instytutu. Zajmie się „faszyzmem rządu w Warszawie”