Dla tunezyjskiego prezydenta to nie tylko zastrzyk pieniędzy, ale też wizerunkowy sukces. Oto do Tunisu pielgrzymują czołowi unijni przywódcy, obiecując mu pomoc gospodarczą, wspólne inwestycje w energetykę i lobbowanie w MFW na rzecz uwolnienia 2 mld euro kredytu.
Już drugi raz, pierwsza wizyta miała miejsce miesiąc temu, Saied na wspólnym zdjęciu ściska ręce z przewodniczącą Komisji Europejskiej oraz premierami Włoch i Holandii.
Włoski sukces
To, co wstępnie uzgodniono kilka tygodni temu, teraz zamieniono na konkretną umowę. Unia ma przekazać Tunezji 900 mln euro na długoterminową pomoc makroekonomiczną. Przy czym ta kwota jest uwarunkowana osiągnięciem porozumienia z MFW, który oczekuje od Tunisu poważnych reform strukturalnych, w tym m.in. sprywatyzowania niewydolnych państwowych gigantów. Natomiast od razu Tunezja dostanie 150 mln euro na sfinansowanie bieżących potrzeb i 105 mln euro na zarządzanie migracją.
Czytaj więcej
Takiej tragedii Grecja nie widziała od siedmiu lat. Być może dałoby się jej uniknąć, gdyby istniały lepsze warunki legalnego osiedlenia się w Unii.
– Porozumienie zachwieje modelem biznesowym przemytników ludzi i handlarzy ludźmi, wzmocni kontrole graniczne oraz usprawni rejestrację i powroty – napisał premier Holandii Mark Rutte na Twitterze.