Seria niewyjaśnionych eksplozji uderzyła w gazociągi Nord Stream 1 i 2 łączące Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie we wrześniu ubiegłego roku w wyłącznych strefach ekonomicznych Niemiec, Szwecji i Danii.
Trzy państwa prowadzą niezależne dochodzenia w sprawie tego zdarzenia. Przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa ONZ Rosja zarzucała, że nie była informowana o wynikach prowadzonych dochodzeń.
"Żadne z dochodzeń nie zostało zakończone i w tym momencie nadal nie można powiedzieć, kiedy zostaną one zakończone. Charakter aktów sabotażu jest bezprecedensowy, a dochodzenia są złożone" - napisały trzy państwa we wspólnym liście, który zawierał aktualne informacje na temat każdego dochodzenia.
Czytaj więcej
Niemiecka telewizja RTL ustaliła, że w wysadzenie gazociągów Nord Stream i Nord Steram 2 zamieszana jest obywatelka Rosji. To jej firma miała wynająć w Polsce łódź wykorzystaną w domniemanym sabotażu.
W liście stwierdzono, że Niemcy prowadzą dochodzenie w sprawie "podejrzanego jachtu", który został wynajęty w taki sposób, aby "ukryć tożsamość prawdziwego najemcy".