W niedzielę padły bastiony hiszpańskiej lewicy. Do wyborów poszli mieszkańcy 12 z 17 regionów autonomicznych królestwa. W dziesięciu z nich do tej pory rządziła lewica. Teraz straciła aż sześć. Najtrudniejsza jest do zaakceptowania porażka we Wspólnocie Autonomicznej Walencji. Jednak PSOE będzie musiała oddać władzę także w mniejszych regionach: La Rioja, Kantabrii, Aragonie, Estremadurze, Balearach. W Madrycie władzę utrzymała gwiazda chadeków (Partido Popular, PP) Isabel Diaz Ayuso. W Barcelonie wygrał kataloński nacjonalista Xavier Trias. PP wzmocniła także wpływy w Murcji. Niewielkie pocieszenie: PSOE utrzymała władzę w Kastylii-La Mancha. Ale ledwie.