Rosyjska rakieta Ch-55 znalazła się w przestrzeni powietrznej Polski w połowie grudnia, została odnaleziona przez przypadkową osobę dopiero pod koniec kwietnia. O tym, że rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną, miał nie wiedzieć ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent, zwierzchnik Sił Zbrojnych Andrzej Duda.
Minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak, odpowiedzialnością za całą sytuację obarczył dowódcę operacyjnego, gen. Tomasza Piotrowskiego, który miał nie poinformować go o zdarzeniu i nie podjąć odpowiednich działań mających na celu odnalezienie rosyjskiej rakiety. Jednak już w piątek BBN wydał oświadczenie, z którego wynika, że prezydent Andrzej Duda nie posiada informacji uzasadniających zmiany w dowództwie Wojska Polskiego.
Czytaj więcej
- Minister Mariusz Błaszczak nie powinien być ministrem obrony narodowej ani przez godzinę dłużej - oświadczył lider Polski 2050, Szymon Hołownia, w czasie wspólnej konferencji prasowej z prezesem PSL, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Morawiecki: Nad USA latał chiński balon, w Chorwacji spadł dron - takie rzeczy się zdarzają
- Nie ma żadnego konfliktu na linii MON-wojsko. Jeśli były rozbieżności zmian to zostały one już wyjaśnione, albo zostaną wkrótce wyjaśnione - przekonywał na konferencji prasowej Morawiecki.
- Przypomnę pewne zdarzenie, które miało miejsce dwa i pół miesiąca temu na niebie, nad USA, najpotężniejszym państwem na świecie. Chińskie balony szpiegowskie pojawiły się nad Alaską, potem nad Kanadą i znów nad USA. Dopiero po kilku dniach te balony zostały zestrzelone. Przypomnę też incydent z dronem, który przeleciał nad terytorium Rumunii, spadł w Chorwacji, o rakietach, które spadają na terytorium Mołdawii - wyliczał.