Bo też i czasy są inne. Ostatni raz taka uroczystość miała miejsce, gdy premierem był Winston Churchill. Co prawda Indie stały się już niepodległe, jednak imperium wciąż rozciągało się nad ogromną częścią świata, a pamięć o bitwie o Anglię, decydującym momencie walki z Trzecią Rzeszą, była świeżo w pamięci.
Jednak we współczesnym świecie ceremonia z udziałem takich postaci jak pogromca Czerwonego Smoka czy panna Orderu Ostu wydaje się czymś coraz bardziej sztucznym. Zdaniem YouGov 40 proc. Brytyjczyków uważa, że koronacja to marnowanie pieniędzy (100 mln funtów), 60 proc. w ogóle nie przywiązuje do tego większego znaczenia. Na polecenie Karola III w ceremonii wprowadzono pewne innowacje. Do złożenia przysięgi na wierność królowi zostali „zaproszeni” wszyscy poddani, a nie tylko lordowie i kler.