Tracz skomentowała przebieg ostatniej konferencji Lasów Państwowych, na której dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz zapytała o to, dlaczego dochodzi do wycinki Puszczy Karpackiej. Dziennikarka usłyszała w odpowiedzi, że "nie ma czegoś takiego jak Puszcza Karpacka".
- Puszcza Karpacka istnieje i ma duża wartość przyrodniczą. Lasy Państwowe - pod przewodnictwem Solidarnej Polski - wycinają puszczę nie mając dla nie żadnej litości. To nie jest pierwszy raz, gdy Lasy Państwowe podważają wartość przyrodniczą tego obszaru. Już w połowie marca wydali komunikat, w którym podważyli sens ochrony Puszczy Karpackiej. Zostało to szybko sprostowane przez naukowców i społeczników, którzy od dawna walczą o ten region. Ten obszar istnieje i zasługuje na ochronę - podkreśliła parlamentarzystka.
Lasy Państwowe - pod przewodnictwem Solidarnej Polski - wycinają puszczę nie mając dla nie żadnej litości
- Według wytycznych europejskich dotyczący bioróżnorodności do 2030 r. mamy objąć 30 proc. terenów ochroną, w tym 10 proc. ścisłą ochroną. Rząd Mateusza Morawieckiego zapowiadał 2 lata temu, że powiększy obszary parków narodowych, a jest zupełnie odwrotnie. Wiemy, że Lasy Państwowe należą do Solidarnej Polski na podstawie przydziału politycznego. Tymczasem Solidarna Polska zrobiła sobie z tego wehikuł wyborczo-finansowy. Drzewa w różnych miejscach Polski są cięte na potęgę. Dlatego musimy zacząć chronić lasy i zwiększyć liczbę terenów chronionych - stwierdziła Tracz.