„Rzeczpospolita”: Chyba niektóre państwa Zachodu myślą jednak o rezygnacji przez Ukrainę z części terytorium?
Prezydent Pavel: Ja nigdy bym nie zachęcał Ukrainy do porzucenia części jej terytorium, do jakiś koncesji. Jeśli Ukraińcy kiedyś się na to zdecydują, to będzie to tylko ich decyzja. Nie powinniśmy popychać Kijowa w żadnym kierunku, ani skłaniać do koncesji, ani do walki do ostatniego żołnierza. Możemy Ukraińców wspierać maksymalnie jak się da, ale nie możemy im dać planów na przyszłość. Możemy im tylko dać naszą pomoc.
Czyli wszelkie rodzaje broni?
Wszystko, co pomoże im osiągnąć ich cele. Jeśli celem jest wyzwolenie całego terytorium, to dajmy im wszystko, czego potrzebują. Choć oczywiście są granice. Są i ograniczenia po stronie Ukrainy, bo na przykład zasoby ludzkie nie są nieskończone. Także zachodnia pomoc ma granice. Musimy być realistami, przyjąć do wiadomości, że w przyszłym roku są wybory w Stanach Zjednoczonych. Po poprzednich kampaniach wyborczych w USA widać, że społeczeństwo i politycy w ich trakcie skupiają się bardziej na sprawach wewnętrznych. Jeżeli nawet w nadchodzącej kampanii będzie ważny temat globalny, to nie związany z Europą, lecz stosunkami amerykańsko-chińskimi. Zainteresowanie Ameryki Ukrainą i poziom pomocy mogą w przyszłym roku spaść. A gdy zainteresowanie Ameryki spadnie, wiele państw europejskich postąpi podobnie.
Czytaj więcej
Republika Czeska i Polska to kraje, które są w absolutnej awangardzie jeśli chodzi o wsparcie dla Ukrainy - mówił prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Czech. Warszawa jest drugą (po Bratysławie) zagraniczną stolicą, którą odwiedził po objęciu urzędu gen. Petr Pavel.