Minister nauki i edukacji Przemysław Czarnek kpił w minionym tygodniu z nazwiska europarlamentarzystki Róży Thun. - Róża von Thun coś tam po niemiecku - mówił podczas swojego przemówienia w Sejmie. - Przez wiele lat jeździliście do Brukseli, do Strasburga. Kłamaliście na temat Polski, Polaków. Namawialiście brukselskich urzędników, żeby zabrali Polakom pieniądze — nie nam — Polakom. Wasi europosłowie — Biedroń, nie-Biedroń, Róża von Thun coś tam po niemiecku, codziennie namiętnie kłamali na temat Polski i Polaków — zaznaczał.
Czytaj więcej
- Przez wiele lat jeździliście do Brukseli, Strasburga, kłamaliście na temat Polski i Polaków - powiedział do opozycji z mównicy sejmowej minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Minister Czarnek we wpisie opublikowanym na Twitterze po raz kolejny skomentował później sprawę. ”Dobra, dobra... Entschuldigung. Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein geboren Woźniakowska — przepraszam. Reszta zostaje. Tą ustawą naprawiamy lata zdradzieckich pomówień i donosów opozycji na Polskę" – napisał, odnosząc się do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. W poście zamieścił także nagranie, w którym wymawia pełne nazwisko europarlamentarzystki.
Róża Thun nie była politykowi dłużna i w żartobliwy sposób skomentowała zajście. Europosłanka opublikowała wideo, na którym popularni aktorzy i wokaliści, w Andrzej Grabowski, Maciej Stuhr, Adam Ferency czy Zbigniew Wodecki, wymawiają jej pełne nazwisko. "Nie komentuję byle czego wygłoszonego przez byle kogo. Szkoda na to naszej uwagi. Ale dziękuję Wam wszystkim za tysiące miłych słów i posyłam miły filmik, który kilkorgu może się przydać" — czytamy we wpisie, który zamieściła europarlamentarzystka w mediach społecznościowych.