"Wracaj do Afryki". Rasistowski atak członka partii Le Pen w parlamencie

Francuskie Zgromadzenie Narodowe zakazało skrajnie prawicowemu posłowi wstępu do parlamentu na dwa tygodnie za rasistowski atak. Poseł skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego krzyknął "Wracaj do Afryki", gdy czarnoskóry członek izby niższej mówił o migrantach.

Publikacja: 05.11.2022 09:06

"Wracaj do Afryki". Rasistowski atak członka partii Le Pen w parlamencie

Foto: AFP

Grégoire de Fournas, członek partii Marine Le Pen straci też połowę pensji na dwa miesiące. Powiedział, że nie odnosił się do posła, ale do migrantów.

We francuskim parlamencie doszło do awantury po jego okrzyku w czwartek wieczorem. Natychmiast przerwano obrady i zażądano informacji, kto wygłosił komentarz, który pojawił się w momencie, gdy Carlos Martens Bilongo, ze skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LFI), kwestionował politykę rządu.

Bilongo, nauczyciel, zwracał się do organizacji humanitarnej SOS Mediterranée z prośbą o pomoc w znalezieniu portu chętnego do przyjęcia 234 migrantów uratowanych na morzu w ostatnich dniach. Powiedział, że był "głęboko zraniony i rozczarowany" uwagą De Fournas, ale był podbudowany po otrzymaniu wielu głosów wsparcia".

Rozpoczęte dochodzenie w tej sprawie będzie koncentrować się na tym, czy słowa padły pod adresem parlamentarzysty. W języku francuskim "Qu'il retourne en Afrique" (on) i "Qu'ils retournent en Afrique" (oni) są trudne do rozróżnienia, gdy się je wypowiada.

W piątek ogłoszono, że De Fournas dostanie zakaz uczestniczenia w sesjach parlamentu przez 15 dni i straci połowę pensji poselskiej na dwa miesiące - to najsurowsza sankcja, jaką dysponuje izba.

De Fournas przeprosił Bilongo za "wszelkie nieporozumienia", mówiąc, że miał na myśli migrantów przybywających do Francji z Afryki. Odrzucił wezwania do rezygnacji.

Grégoire de Fournas, członek partii Marine Le Pen straci też połowę pensji na dwa miesiące. Powiedział, że nie odnosił się do posła, ale do migrantów.

We francuskim parlamencie doszło do awantury po jego okrzyku w czwartek wieczorem. Natychmiast przerwano obrady i zażądano informacji, kto wygłosił komentarz, który pojawił się w momencie, gdy Carlos Martens Bilongo, ze skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LFI), kwestionował politykę rządu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Eksplozja Nord Stream. Co śledczy z Niemiec zarzucają Polsce? "Nie do pomyślenia"
Polityka
Były wiceprezydent z partii Donalda Trumpa zagłosuje na Kamalę Harris
Polityka
Nowy rząd Francji bez lewicy. Emmanuel Macron oskarżony o to, że "ukradł wybory"
Polityka
"Oskarżony jest kandydatem". Donald Trump nie usłyszy wyroku przed wyborami
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Polityka
Nagła rezygnacja kandydata Słowenii na komisarza po rozmowie z Ursulą von der Leyen. "Nie podzielamy koncepcji"
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki