Na konferencji prasowej we wtorek szef polskiego rządu był pytany o "aktualny poziom zaangażowania" krajów Unii Europejskiej na rzecz pomocy wojskowej i finansowej dla Ukrainy. - Oceniam ten stan zaangażowania finansowego po stronie Komisji Europejskiej za zdecydowanie niewystarczający - odparł premier.
- Jestem co parę dni w kontakcie z premierem (Ukrainy Denysem - red.) Szmyhalem, prawdopodobnie udam się w najbliższym czasie na Ukrainę - zadeklarował.
Czytaj więcej
Władze w Kijowie podały, że ramach ofensywy na południu Ukrainy ukraińskie wojsko odbiło z rąk rosyjskich miejscowość Wysokopilla w obwodzie chersońskim.
- Plan Rosji może być następujący: nie możemy pokonać Ukrainy na polu bitwy, bo oni bronią się tam bardzo dzielnie, a dostawy broni z krajów wolnego świata pomagają im również w tej obronie, w związku z tym spróbujmy zagłodzić Ukrainę. To może być następny plan Putina. Dlatego przynaglam i rozmawiałem o tym z (przewodniczącą Komisji Europejskiej - red.) Ursulą von der Leyen (...), żeby nasza obietnica z czerwca przekazania Ukrainie przez Unię Europejską, przez KE 9 mld euro została jak najszybciej dotrzymana, ponieważ powinniśmy działać w poprzek intencji Putina, Kremla, Moskwy, a nie w tej linii, jaką prawdopodobnie sobie Moskwa teraz wymyśliła jako następną linię ataku na Ukrainę, linię destabilizacji Unii Europejskiej - oświadczył Mateusz Morawiecki.
- Przestrzegam również Komisję Europejską przed tym, aby nie dać się włączyć w tę grę Putina, grę Moskwy, bo byłby to inny sposób pozbawienia Ukrainy suwerenności. Na to nie możemy się zgodzić - powiedział premier.