W liście do szefa rządu Rishi Sunak napisał, że z "głębokim żalem" ogłasza swą rezygnację z zasiadania w rządzie. Dodał, że nie podjął decyzji pochopnie. "Społeczeństwo słusznie oczekuje, że rządy będą sprawowane w sposób odpowiedni, kompetentny i poważny. Zdaję sobie sprawę, że to może być moje ostatnie stanowisko ministerialne, ale uważam, że warto o te standardy walczyć i dlatego składam rezygnację" - oświadczył Rishi Sunak.
Odchodzący kanclerz podkreślił, że był lojalny wobec premiera, a gdy nie zgadzał się z nim prywatnie, to publicznie popierał decyzje Johnsona. "Taka jest natura kolektywnego rządu, na którym opiera się nasz system" - zaznaczył. Sunak przyznał, że Wielka Brytania stoi w obliczu trudnych wyzwań.
"Jestem głęboko przekonany, że opinia publiczna jest gotowa, by usłyszeć prawdę. Nasi obywatele wiedzą, że jeśli coś wydaje się zbyt dobre, by było prawdziwe, to nie jest prawdziwe. Muszą wiedzieć, że choć jest droga do lepszej przyszłości, to nie jest ona łatwa. Podczas przygotowań do naszego proponowanego wspólnego wystąpienia na temat gospodarki w przyszłym tygodniu stało się dla mnie jasne, że nasze podejście jest fundamentalnie różne. Przykro mi, że opuszczam rząd, ale niechętnie doszedłem do wniosku, że tak dalej postępować nie możemy" - zakończył.
Publikując swój list do premiera w mediach społecznościowych Sajid Javid napisał, że przekazał swą rezygnację podczas rozmowy z Borisem Johnsonem. Dodał, że pełnienie funkcji ministra było dla niego "ogromnym przywilejem", ale że nie może dłużej "z czystym sumieniem" zasiadać w obecnym rządzie. W liście do Johnsona polityk zaznaczył, że stracił zaufanie do premiera oraz podkreślił, że Brytyjczycy "słusznie oczekują od swojego rządu uczciwości".