Po tym, co usłyszeliśmy w poniedziałek od pana premiera oraz od ministra sprawiedliwości, jedno jest jasne: w sprawie zaakceptowania i negocjowania zawartości polskiego Krajowego Planu Odbudowy ktoś kłamie. Nie ma wątpliwości tylko co do tego, że w zamian za pieniądze, które i tak trzeba będzie w ten czy inny sposób spłacić, Polska zobowiązała się do szokująco wręcz szerokiego zakresu zmian w najróżniejszych dziedzinach życia, o czym wyborcy nie mieli pojęcia i zostali postawieni przed faktem dokonanym. Tymczasem większa część tych zmian powinna była zostać poddana debacie, konsultacjom, dyskusjom – i zapewne wywołałaby ostry sprzeciw.