Pod koniec marca marszałek polskiego Senatu skierował wystąpienie do Rady Najwyższej Ukrainy, jednoizbowego parlamentu ukraińskiego. W przemówieniu stwierdził, że sankcje na Rosję "muszą być kompletne i stanowczo egzekwowane". - Dlatego muszę was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów. W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - mówił Tomasz Grodzki.