Na stole negocjacyjnym pojawiła się propozycja, aby Polska otrzymała cztery samoloty F-35 (które zresztą zamówiliśmy w 2020 r.) nie w 2024, ale do 2023 roku.
Osią sporu okazało się jednak to, kto przekaże posowieckie maszyny Ukraińcom. Polska nie była na to gotowa, obawiając się ostrej reakcji ze strony Rosji, włącznie z możliwością wciągnięcia naszego kraju do wojny.
Dlatego wczoraj MSZ wydał oświadczenie, że jest gotowe przekazać do dyspozycji USA posiadane MIG-29. Jednak miałyby zostać przekazane do bazy USA w Ramstein w Niemczech. MSZ poinformowało też, że „rząd zwróci się do USA o dostarczenie samolotów o analogicznych parametrach i jest gotów do natychmiastowego ustalenia warunków ich zakupu".
Czytaj więcej
Polskie władze zdecydowały o przekazaniu wszystkich samolotów MIG-29 do dyspozycji Stanów Zjednoczonych. Apelują do innych państw o podobny ruch.
Oferta Polski dotycząca przekazania amerykańskich myśliwców MiG-29 w celu przekazania ich Ukrainie zaskoczyła Amerykanów, którzy zresztą naciskali na naszych polityków, abyśmy przekazali samoloty Ukrainie. W oświadczeniu rzecznika prasowego Pentagonu Johna Kirby'ego znalazło się stwierdzenia, że perspektywa odrzutowców odlatujących z bazy USA/NATO w Niemczech, aby polecieć w przestrzeń powietrzną nad Ukrainą sporną z Rosją, jest niepokojąca i budzi poważne wątpliwości dla całego NATO. Dodał, że dla Stanów Zjednoczonych nie jest jasne, czy istnieje dla tego pomysłu merytoryczne uzasadnienie. Stany Zjednoczone będą nadal rozmawiać z Polską w tej sprawie.