W rozmowie z portalem Radia Maryja Ardanowski podkreślał konieczność współpracy rolników ze sobą. - Indywidualizm polskich rolników jest szczególny - każdy chce mieć wszystko swoje i z zazdrością patrzy na sąsiada. Daleko tak nie zajedziemy - zauważył.
- Dla stabilności rynku rolnicy powinni organizować się w spółdzielnie czy w inne formy działalności gospodarczej, żeby oferować większe partie towarów przy zapewnieniu ciągłości dostaw do handlu. Przy lepszym zorganizowaniu można również mieć wpływ na płacone ceny. Jeżeli odbiorca jest wielki, a rolnicy są rozproszeni, to nikt się z nimi nie będzie liczył. Nie da się wprowadzić żadnych przepisów, które zmuszą kogoś do płacenia tyle, ile byśmy chcieli. To gra rynkowa. Przewagi rolników w Europie Zachodniej nie polegają na tym, że mają więcej pieniędzy z dopłat, ale na tym, że nie występują oni pojedynczo, są zorganizowani i sami wpływają na rynek, trzymając w szachu również odbiorców. Rozproszenie powoduje, że stabilność i przewidywalność rynku po stronie producentów rolnych jest bardzo mała - mówił były minister rolnictwa.