O organizację tego przedsięwzięcia partia Ryszarda Petru zabiegała od kilku miesięcy. – Pracowaliśmy ciężko po godzinach, poświęcaliśmy swój wolny czas – przyznaje jeden z działaczy Nowoczesnej.
Do Warszawy na kongres ALDE przyjechało około ośmiuset delegatów. Wśród nich znaleźli się m.in. premier Holandii, dwie komisarz Unii Europejskiej, a także były belgijski premier Guy Verhofstadt. Ten ostatni marzy o zastąpieniu Martina Schulza w fotelu przewodniczącego PE. Na kongresie zyskał oficjalne poparcie środowiska liberałów. Wśród delegatów panowało wręcz przekonanie, że Verhofstadt może pokrzyżować szyki chadeków i socjalistów, którzy w ostatnich latach rozdzielali unijne stanowiska między sobą.