Rozmieszczenie bombowców B-1 w Norwegii jest wyraźnym sygnałem dla Moskwy świadczącym o tym, że USA zamierzają być aktywne w rejonie koła podbiegunowego i bronić tam swoich sojuszników.
Do bazy sił powietrznych w Norwegii trafią cztery bombowce B-1 i ok. 200 żołnierzy sił powietrznych z bazy Dyess w Tekasie.
Dotychczas misje amerykańskiego lotnictwa w rejonie koła podbiegunowego były realizowane zazwyczaj z baz w Wielkiej Brytanii.
Barbara Barrett, sekretarz sił powietrznych w administracji Donalda Trumpa ostrzegała, że rosyjskie inwestycje w rejonie Arktyki obejmują "sieć ofensywnych zasobów powietrznych i systemów rakietowych na wybrzeżu".