Policjanci zaatakowali budynek, w którym Melia oraz inni politycy opozycji i jej zwolennicy zebrali się, po wydaniu przez sąd nakazu tymczasowego aresztowania z 17 lutego. Według różnych doniesień w czasie operacji użyto gazu łzawiącego lub gazu pieprzowego.
- To koniec tego rządu. Jesteśmy stanowczy i zjednoczeni w naszej wierze - zapewniał Melia na chwilę przed zatrzymaniem. Lider opozycji stwierdził przy tym, że nowy premier Irakli Garibaszwili i założyciel partii Gruzińskie Marzenie Bidzina Iwaniszwili to „zdrajcy”.
Policja otaczająca siedzibę Zjednoczonego Ruchu Narodowego
Nakaz aresztowania Melii doprowadził do dymisji dotychczasowego szefa rządu. Giorgi Gacharia zrezygnował ze swego stanowiska, ponieważ nie zgadzał się na wsadzenie do aresztu szefa największej partii opozycyjnej. – Jestem przekonany, że nie można egzekwować prawa w stosunku do jednego obywatela, jeśli pociąga to za sobą ryzyko dla zdrowia lub życia innych albo tworzy możliwość eskalacji politycznej – tłumaczył. Decyzję o ustąpieniu podjął, gdyż „niestety nie znalazł zrozumienia wśród swoich współpracowników".
Dowiedz się więcej: Gruzja. Opozycja oblężona, premier odchodzi