Czarnek przekonywał, że kierowany przez niego resort wielokrotnie stosował zalecenia Rady Medycznej w organizacji nauczania w okresie pandemii. Odrzuca zarzut, że zablokował "wszelkie działania profilaktyczne szerzenia się zakażeń w szkołach", co MEiN zarzucił były już członek Rady Medycznej, prof. Robert Flisiak.
- Jakaś kpina. Gdyby tak było, to oznaczałoby to, że mam jakąś potężną władzę i siłę oddziaływania i to przy pomocy słów i działań, których nie podjąłem - skwitował Czarnek.
Podkreślił, że to jego resort przy wsparciu rządu zadbał o to, żeby nauczyciele byli jedną z najszybciej zaszczepionych grup, przygotował materiały informacyjne, wraz z MZ i dystrybucję tych materiałów promujących szczepienia także wśród dzieci i młodzieży jeszcze w czerwcu ubiegłego roku.
Czytaj więcej
Pani Barbara Nowak przyznała mi rację, że nie powinna zabierać głosu w sprawie szczepień. Uznała...
Czarnek powtórzył po raz kolejny, że choć jest zwolennikiem szczepień jako takich i sam jest zaszczepiony trzecią dawką, sprzeciwia się narzuceniu tego obowiązku nauczycielom, wśród których 85 proc. jest zaszczepionych, bo nakaz spowoduje, że do pracy nie przyjdzie 40-50 tys. osób.