Polski premier uważa, że ostatnie wydarzenia pokazały ambicje Kremla - zmianą systemu geopolitycznego i rozdzielenie Unii Europejskiej. Morawiecki wskazał m.in. na gromadzenie wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą, wzrost cen gazu i kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej.
Opinia premiera została wygłoszona przed wtorkowym spotkaniem ministrów państw NATO.
- Złe rzeczy mogą się wydarzyć na przykład na Ukrainie, albo może być kolejny ogromny problem migracyjny dla całej Europy - mówił w rozmowie z BBC Morawiecki.
Czytaj więcej
Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO spotkają się we wtorek w Rydze, by omówić sposób reakcji na rozbudowę sił rosyjskich w pobliżu granic Ukrainy i możliwą agresję militarną Rosji przeciw swojemu sąsiadowi.
Dodał, że w ocenie polskich władz bezpośrednim sprawcą kryzysu migracyjnego jest Aleksander Łukaszenko, który "ma swojego sponsora, mocodawcę na Kremlu".