Łukaszenko pogodził nas z Francją

83 procent czytelników „Le Figaro" popiera budowę muru na polskiej granicy. Politycy muszą iść ich śladem.

Publikacja: 17.11.2021 17:59

Premier Jean Castex zapewniał w Zgromadzeniu Narodowym: nie damy podzielić Unii z powodu kryzysu mig

Premier Jean Castex zapewniał w Zgromadzeniu Narodowym: nie damy podzielić Unii z powodu kryzysu migracyjnego. A rzecznik rządu mówił w radiu: Francja stoi solidarnie z Polską

Foto: AFP

To już drugi temat znad Wisły, który przebojem wdarł się w kampanię przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się we Francji w kwietniu. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 7 października o prymacie prawa krajowego nad unijnym, aż dziesięciu przeciwników Emmanuela Macrona niespodziewanie uznało, że polscy sędziowie mieli rację.

Tym razem chodzi o strategię obrony przed napływem imigrantów zza wschodniej granicy naszego kraju. Obrazki marznących w białoruskich lasach kobiet i dzieci z pewnością ścisnęły serce niejednego Francuza. Ale też wyzwoliły długo tłumioną frustrację przez nierozwiązany problem integracji liczącej 7 milionów osób mniejszości muzułmańskiej. Na Francję padł blady strach.

Beaune jeszcze walczy

O ile do tej pory w szeregach rządowych nikt nie śmiał poprzeć polityki polskiego rządu, który od lat jest oskarżany o łamanie niezależności wymiaru sprawiedliwości i wolności mediów, teraz sprawa przybrała inny obrót.

– Francja stoi solidarnie z Polską – oświadczył w środę w Radiu France Inter rzecznik rządu Gabriel Attal. – To, co mówimy, to, co mówi Europa, to że trzeba szanować nasze granice. Oczywiście sytuacja w terenie pogarsza się, co mnie martwi. Ale nie mamy prawa do pouczania kraju, które jest wystawiony na taką próbę – dodał Attal.

Dzień wcześniej sam premier Jean Castex nie posunął się co prawda w Zgromadzeniu Narodowym do jasnego poparcia budowy muru. Ale przedstawił stanowisko, którego nie powstydziłby się polski rząd. Mówił o „okrutnej instrumentalizacji przez Łukaszenkę imigrantów" i zapewnił, że „Europa w tej sprawie nie da się podzielić".

To przepaść w stosunku do kryzysu migracyjnego z 2015 r., kiedy Polska była ostro krytykowana w Paryżu za odmowę udziału w systemie podziału imigrantów, a Węgry osądzane od czci i wiary za budowę zasieków na granicy z Serbią.

Czytaj więcej

Lider francuskich Zielonych o imigrantach: To tylko 4 tys. osób, nie zagrażają

– Polska jako kraj suwerenny ma prawo do ochrony swoich granic. Stanowczość w obronie granic jest najlepszym sposobem powstrzymania wzrostu poparcia dla sił skrajnych – tłumaczy minister gospodarki Bruno Le Maire.

Sondaże dają liderce Zjednoczenie Narodowego Marine Le Pen nawet 47 proc. poparcia w drugiej turze wyborów prezydenckich. Na tyle dużo, że każdy poważny błąd w obozie rządzącym może kosztować Macrona władzę. Dlatego nawet tenorzy krytyki rządów PiS we francuskim rządzie tym razem wolą tonować wypowiedzi. Minister ds. europejskich Clement Beaune, który w czasie ostatniej wizyty w Polsce dał się poznać jako radykalny obrońca praw społeczności LGBT, tym razem co prawda przekonywał, że „nie da się budować Europy, wznosząc mury i zasieki", a Unia nie może „poświęcić swoich wartości". Ale też wskazał, że Francja tylko „na razie" nie dołączyła do „nieco więcej niż dziesięć krajów, które chcą, aby Unia finansowała budowę muru". A jego poprzedniczka Nathalie Loiseau, która w przeszłości odmawiała spotkania ze swoim odpowiednikiem Konradem Szymańskim, teraz oświadczyła, że „rozumie reakcję Polaków, którzy czują się atakowani i osaczeni".

Opór Beaune'a przed bezkrytycznym poparciem Polski może jednak długo się nie utrzymać. A to dlatego, że na francuskiej prawicy zaczął się prawdziwy wyścig, kto jest lepszym sojusznikiem Polski. Przoduje w tym rzecz jasna Zjednoczenie Narodowe. Jego tymczasowy przewodniczący (dopóki Le Pen prowadzi kampanię) Jordan Bardella uznał, że wsparcie Polski w budowie muru to święty obowiązek, skoro kraj ten stał się ofiarą „inwazji". Ale też otworzył nowy front, do którego prędzej czy później będą musieli ustosunkować inni politycy: – „Wobec kryzysu migracyjnego Unia jest bezbronna, nieobecna. Jej zasady zabraniają odrzucania nielegalnych imigrantów. Frontex to agencja przyjmowania migrantów. Marine Le Pen postawi na nogi naszą politykę migracyjną i sprawi, że nasze prawo będzie respektowane".

Zbędny Frontex

Wbrew regułom unijnym i zobowiązaniom międzynarodowym, Polska „zalegalizowała" odpychanie siłą migrantów, którym udało się sforsować polsko-białoruską granicę. Na razie nad Sekwaną bardzo niewielu polityków jest gotowych oskarżyć o to polskie władze. Należy do nich kandydat Zielonych Yannick Jadot, który uważa, że strategia Warszawy wpisuje się w politykę niszczenia niezależnych sądów i wolnych mediów, prześladowania społeczności LGBT i utrzymania zakazu aborcji. Mowa jednak o polityku, który choć ma wiatr w żaglach, to na razie może liczyć na 6,5–7 proc. poparcia, za mało, aby przejść do drugiej tury.

Ale już bardziej rozpoznawalny lider lewicowej Francji Niepokornej Jean-Luc Melenchon uważa, że to do Łukaszenki należy opieka nad migrantami.

Przed rozpoczynającym się 1 grudnia kongresem, który wskaże, kto będzie reprezentował w wyborach barwy umiarkowanej prawicy, nikt wśród gaullistowskich Republikanów nie śmie krytykować Polski. – Musimy pomóc polskiemu rządowi zbudować solidną granicę – apeluje więc były unijny negocjator brexitu Michel Barnier. – Trzeba wesprzeć Polaków w chronieniu naszej granicy – idzie dalej Xavier Bertrand, przewodniczący regionu Hauts-de-France. – Tu chodzi o samo istnienie Europy – przebija Valery Pecresse, która rządzi stołecznym regionem Ile-de-France.

Kryzys migracyjny cementuje trwające już od jakiegoś czasu zbliżenie francusko-polskie. Jego punktem kulminacyjnym było zaproszenie 27 października Andrzej Dudy do Pałacu Elizejskiego. Macron przyłączył się wtedy do Niemiec i poparł koncyliacyjną linię wobec Polski po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Polska dołączyła z kolei do grupy dziesięciu państw Unii, które uważają energetykę jądrową za „zielone" paliwo. Od tego, czy tak uzna Bruksela, zależy przyszłość francuskich siłowni atomowych, które dostarczają trzy czwarte elektryczności kraju. Więcej: Francja ma duże szanse na zdobycie gigakontraktu na budowę elektrowni jądrowych nad Wisłą. Takie pojednanie mogłoby zostać ukoronowane udziałem Polski w misji rozjemczej w Mali i przyłączeniem się do francuskiego system wojskowego nadzoru satelitarnego. To choć po części zatarłoby fatalne wspomnienie zerwania przez rząd PiS kontraktu na zakup francuskich helikopterów Caracal w 2016 r.

To już drugi temat znad Wisły, który przebojem wdarł się w kampanię przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się we Francji w kwietniu. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 7 października o prymacie prawa krajowego nad unijnym, aż dziesięciu przeciwników Emmanuela Macrona niespodziewanie uznało, że polscy sędziowie mieli rację.

Tym razem chodzi o strategię obrony przed napływem imigrantów zza wschodniej granicy naszego kraju. Obrazki marznących w białoruskich lasach kobiet i dzieci z pewnością ścisnęły serce niejednego Francuza. Ale też wyzwoliły długo tłumioną frustrację przez nierozwiązany problem integracji liczącej 7 milionów osób mniejszości muzułmańskiej. Na Francję padł blady strach.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Reuters: Otoczenie Donalda Trumpa przygotowuje czystkę w armii USA
Polityka
Nowy rząd Niemiec najwcześniej w marcu 2025. Prawie pewny kandydat na kanclerza
Polityka
Partyjne szachy opóźniają start nowej Komisji Europejskiej
Polityka
Umowa UE z Mercosurem. Lek Europy na Trumpa i Xi
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Polityka
Pete Hegseth. Donald Trump stawia fanatyka na czele Pentagonu
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje