Od rana polskie władze sygnalizują, że na granicy Polski z Białorusią może dojść do największej jak dotąd próby siłowego wejścia imigrantów do Polski. Jako pierwszy informację tę podał rano rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, Stanisław Żaryn.
Na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy doszło do próby siłowego przedarcia się na polską stronę przez migrantów.
Oświadczenie w sprawie sytuacji na polsko-białoruskiej granicy opublikowała rzeczniczka MSZ Rosji. Maria Zacharowa napisała, że "polscy politycy, którzy krytykują Łukaszenkę i obwiniają Mińsk za kłopoty z irackimi migrantami, powinni pamiętać, jak zniszczono Irak przy aktywnym udziale Warszawy".
Czytaj więcej
Premier Mateusz Morawiecki skomentował sytuację na granicy z Białorusią. Zapowiedział, że rząd jest zdeterminowany, by bronić bezpieczeństwa Polski oraz całej UE.
"Ponad 2 tys. polskich żołnierzy najechało to suwerenne państwo, by zaprowadzić w nim demokrację" - napisała Zacharowa. Zasugerowała, że Polska powinna przyjąć "co najmniej tylu wdzięcznych Irakijczyków, których przodkowie nie marzyli o takim życiu, budując swoje we własnym kraju, dopóki nie wdarli się tam pozbawieni skrupułów demokraci".