Wawrzyk skrytykował politykę białoruskiego rządu prowadzącą do kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.
- Jestem przekonany co do tego, że białoruskie władze dążą do eskalacji, co doprowadzi do ofiar śmiertelnych. Jeżeli mamy tego rodzaju działania, to te ofiary muszą się pojawić. Najgorsze jest to, że nie ma żadnej refleksji po tamtej stronie i to stanowisko jest coraz bardziej sztywne. Nie ma żadnego zrozumienia tego, co się dzieje, panuje tam przekonanie, że to oni odpierają jakiś rzekomy atak. O tym może świadczyć oświadczenie białoruskiego MSZ-u, które neguje sam fakt (białoruskich) prowokacji. Tak działała sowiecka dyplomacja - negując oczywiste fakty. Wygląda na to, że nic tam się nie zmieniło od czasów sowieckich w tej kwestii - stwierdził polityk.