Posłanka o konferencji ze zdjęciami zoofilii i pedofilii: Obrzydliwe

Uważam, że władza nas okłamuje i wykorzystuje sytuację do obrzydzenia ludziom uchodźców - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Nowej Lewicy, w rozmowie z Radiem Zet.

Publikacja: 29.09.2021 12:16

Joanna Scheuring-Wielgus

Joanna Scheuring-Wielgus

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Scheuring-Wielgus odniosła się do wspólnej konferencji prasowej szef MON-u Mariusza Błaszczak i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, na której pokazali oni zdjęcia pochodzące - rzekomo - z telefonów uchodźców, na których były m.in. treści zoofilskie i pedofilskie.

- Nigdy nie widziałam czegoś tak obrzydliwego, jak ta konferencja. Tym ministrom nie należy wierzyć, mamy dostęp tylko do jednej informacji o tym co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej - tej przekazywanej przez rząd. Dlatego, jako Lewica, wnioskowaliśmy do prezydenta, aby w rozporządzeniu o wprowadzeniu stanu wyjątkowego był zapis, że dostęp nad granicę mają dziennikarze. Uważam, że władza nas okłamuje i wykorzystuje sytuację do obrzydzenia ludziom uchodźców. Rząd robi to w sposób cyniczny, po to by wzrosły mu sondaże - przekonywała rozmówczyni Radia Zet.

Rząd wykorzystuje kryzys w sposób cyniczny, po to by wzrosły mu sondaże

Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Nowej Lewicy

Posłanka była następnie pytana czy powinno się wprowadzić parytet płci w Sejmie.

- Powinniśmy dążyć do równości w tym zakresie - wszędzie. Dlatego, że kobiety mają trudniej. Jednym z narzędzi, które pomaga w tworzeniu list wyborczych, jest "suwak". Gdyby go nie było, to kobiet na listach byłoby mniej. Za naszych czasów nie dojdzie do sytuacji, że będzie 50 proc, kobiet i 50 proc. mężczyzn na listach wyborczych - teraz jest 27 proc. kobiet i 73 proc. mężczyzn - ale uważam, że powinno się do tego dążyć i to niezależnie od tego o jakich zawodach mówimy - stwierdziła polityk.

Czytaj więcej

Służby wysyłają sms-y do migrantów. Mariusz Kamiński podał treść

Scheuring-Wielgus odpowiedziała również na zarzuty niektórych komentatorów, w których zarzuca jej się częste zmienianie partii politycznych i wybór nowych partii w sposób partykularny.

- Niezależnie od tego w jakiej partii byłam, Nowoczesnej czy Nowej Lewicy, robię dokładnie te same rzeczy. Zajmuję się takimi kwestiami, jak prawa kobiet, jak sprawy związane kościołem i kulturą. Cały czas mam te same poglądy w tych sprawach - przekonywała posłanka.

Polityka
Kampania prezydencka będzie krótsza po śmierci papieża Franciszka
Polityka
Wielkanoc to polityczna pauza. Ale przy stole kampania wyborcza toczy się dalej
Polityka
Zaginione dzieła sztuki z Polski. Trop urywa się w Niemczech
Polityka
Ministerstwo Cyfryzacji zmieni nazwę jednej z usług? Powodem wulgarny akronim
Polityka
Sondaż: Którzy kandydaci najbardziej skorzystali na debatach prezydenckich?