Jak się zostaje dyrektorem NFZ

Konkurs w poznaniu. „Solidarność” oburzona zwycięstwem kandydatki związanej z PO

Publikacja: 02.06.2008 04:34

– PO pokazała prawdziwą twarz. Odwołanie poprzedniej dyrektor, a potem konkurs na jej następcę zostały przeprowadzone w najgorszym możliwym stylu. To polityczny skandal – grzmi Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej „S”. Zapowiada, że związek będzie się domagał od minister zdrowia Ewy Kopacz unieważnienia konkursu, przywrócenia na stanowisko poprzedniej szefowej oddziału oraz dymisji Jacka Paszkiewicza, prezesa NFZ. Pismo w tej sprawie ma zostać wysłane do ministerstwa jeszcze dziś.

Zamieszanie wokół wielkopolskiego NFZ trwa od kilku miesięcy. W marcu stanowisko dyrektora straciła mianowana za rządów PiS Irena Błońska. Na decyzji miał zaważyć fakt, że nie powołała zastępcy do spraw służb mundurowych. Według związkowców NFZ złamał procedury, ponieważ odwołał Błońską, nie czekając na opinię rady społecznej poznańskiego funduszu. Krótko potem stanowisko p. o. dyrektora objęła Zbigniewa Nowodworska – osoba związana z PO. W ostatnich wyborach parlamentarnych startowała bez powodzenia do Sejmu z listy Platformy.

Emocje rozgorzały na nowo, kiedy prezes NFZ ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora. Nowodworska postanowiła wystartować. Komisja uznała ją za najlepszą kandydatkę. Tymczasem, jak podkreślają związkowcy, nie powinna zostać do konkursu dopuszczona, bo nie ma wymaganych kwalifikacji. Z ogłoszenia dla kandydatów wynika, że powinni oni ukończyć studia z zakresu ekonomii, prawa, administracji i zarządzania bądź medycyny. Nowodworska jest psychologiem.

– Moje kwalifikacje są pełne. Jako psycholog kliniczny miałam praktyki w szpitalach. Poza tym przemawiają za mną lata doświadczenia – broni się Nowodworska. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele NFZ. – Komisja konkursowa uznała, że pani Zbigniewa Nowodworska spełnia wymogi formalne – ucina Magdalena Caban z Biura Komunikacji Społecznej Centrali NFZ.

Co na to politycy? – Nie emocjonuję się zbytnio tą sprawą. To, że pani Nowodworska startowała do Sejmu z listy PO, nie ma tutaj nic do rzeczy. Wyboru dokonuje przecież niezależna komisja – zaznacza Waldy Dzikowski, lider Platformy w Wielkopolsce. Innego zdania jest poznański poseł PiS Filip Libicki. – Dziwi mnie nieudolność NFZ. Dlaczego, mając pewnego kandydata, nie ustalili warunków konkursu pod niego? – ironizuje.

Nominacja Zbigniewy Nowodworskiej jest praktycznie przesądzona. P. o. dyrektora czeka już tylko na podpis prezesa NFZ. „Solidarność” raczej też nie może liczyć na interwencję ministerstwa. – Decyzje kadrowe pozostają w wyłącznej kompetencji prezesa NFZ. Przepisy nie pozwalają nam w nie ingerować – tłumaczy Jakub Gołąb, rzecznik prasowy minister zdrowia.

– PO pokazała prawdziwą twarz. Odwołanie poprzedniej dyrektor, a potem konkurs na jej następcę zostały przeprowadzone w najgorszym możliwym stylu. To polityczny skandal – grzmi Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej „S”. Zapowiada, że związek będzie się domagał od minister zdrowia Ewy Kopacz unieważnienia konkursu, przywrócenia na stanowisko poprzedniej szefowej oddziału oraz dymisji Jacka Paszkiewicza, prezesa NFZ. Pismo w tej sprawie ma zostać wysłane do ministerstwa jeszcze dziś.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Polityka
Kampania nadal w cieniu geopolityki, Konfederacja zwyżkuje w tle, co z polską bronią jądrową?
Polityka
Nowy sondaż. Sławomir Mentzen zbliża się do Karola Nawrockiego
Polityka
Hołownia: Broń atomowa jest Polsce potrzebna. Dlaczego J.D. Vance ma być zszokowany?
Polityka
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: W drugiej połowie roku będzie duża rewizja KPO
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Polityka
Broń atomowa w Polsce. Błaszczak: Duda ma dobre stosunki, Tusk strzelał z palców
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń