Demonstranci w sobotę wieczorem wrzucali do sieci społecznościowych nagrania z protestu przed ambasadą, w trakcie której włamali się do pustej placówki w XVI dzielnicy Paryża i zdewastowali ją.
Policja wyrzuciła intruzów ich z budynku dwie godziny później. Protest kontynuowany był na ulicy, poza terenem ambasady. Świadek zdarzenia, okoliczny mieszkaniec, powiedział agencji AFP, że protestujący "przeskoczyli barierki i rozwalili drzwi".
Protesty wybuchły po tym, jak co najmniej trzy osoby zostały postrzelone w sobotę w mieście Douala w Kamerunie, podczas manifestacji opozycjonistów z partii Członkowie Odrodzenia Kamerunu (MRC). Tak twierdzą przedstawiciele partii - minister ds. komunikacji Rene Emmanuel Sadi zapewnił z kolei, że w czasie protestu "nie wystrzelone zostały żadne prawdziwe pociski".