Ponad milion złotych – tyle PiS płaci rocznie firmie Grom Group za ochronę Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS korzysta z jej usług od 2010 r., jednak ani razu nie wspomniał o tym w składanym w Sejmie rejestrze korzyści.
Każdy poseł ma obowiązek informować w nim o pełnionych stanowiskach, darowiznach, sponsorowanych wyjazdach oraz wszystkich korzyściach o wartości większej niż połowa minimalnego wynagrodzenia za pracę.
– Ochrona przez prywatną firmę jest ewidentnie korzyścią, która powinna zostać odnotowana – ocenia Krzysztof Izdebski z fundacji ePaństwo.
Po wyjściu na jaw zaangażowania Kaczyńskiego w budowę wieżowca przy ul. Srebrnej politycy PO zawiadomili CBA w sprawie oświadczeń majątkowych prezesa. Ich zdaniem powinien on poinformować w nich o prowadzonej działalności gospodarczej. Poseł PO Krzysztof Brejza mówi, że kroki prawne mogą zostać podjęte także w sprawie rejestru korzyści i prywatnej ochrony. – Analizujemy to z prawnikami. Istnieje podejrzenie naruszenia przepisów – twierdzi.
Jednak zagadką pozostaje, dlaczego rządząca od 2007 r. PO latami puszczała Kaczyńskiemu płazem braki w rejestrze. A przecież o tym, że jest ochraniany przez Grom Group, już w 2013 r. pisał „Newsweek".