Od półtora roku przed Sądem Okręgowym w Krakowie nie może ruszyć proces dezubekizacyjny Mariana Janickiego, generała i szefa Biura Ochrony Rządu w latach 2007–2013. Sprawę wstrzymuje brak decyzji MSWiA.
Jak ustaliła „Rz", sędzia Grażyna Baran, która została wyznaczona do prowadzenia sprawy, od lutego 2019 r. aż pięciokrotnie ponaglała szefa MSWiA, by wydał decyzję, czy przywróci emeryturę Janickiemu, czy nie – prawo nakazuje wydać ją w ciągu miesiąca, a trwa to już 3,5 roku.
Ustawa dezubekizacyjna rządu PiS z 2016 r. obniżyła emerytury do 1,2 tys. zł ponad 40 tys. byłych funkcjonariuszy i 8 tys. członków ich rodzin za rzekomą pracę w strukturach SB mimo wieloletniej pracy w wolnej Polsce. Zdecydowana większość – w tym gen. Janicki – wystąpiła do sądu przeciwko dyrektorowi Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA, cześć z nich także skierowała wnioski do ministra spraw wewnętrznych o uchylenie decyzji. Artykuł 8a ustawy wprowadził bowiem uznaniowość ministra – może on uchylić decyzję w „wyjątkowych przypadkach": krótkiej służby i rzetelnego wykonywania obowiązków po 1989 r., w szczególności z narażeniem zdrowia i życia.
Odwołanie do ministra złożyło ponad 4,6 tys. byłych funkcjonariuszy lub ich rodzin, w tym szefowie Biura Ochrony Rządu, które ustawa z niewiadomych powodów włączyła do organów bezpieczeństwa państwa, generałowie Mirosław Gawor, Krzysztof Klimek i Janicki. Choć wszyscy złożyli wnioski w tym samym czasie, Klimek i Gawor dostali odmowę ministra w marcu 2019 r., Janicki nie otrzymał odpowiedzi do dziś.
Resort na pytanie „Rz" o powody wieloletniej zwłoki stwierdził, że „kwestie (te) dotyczą indywidualnych osób" i „zgodnie z obowiązującymi przepisami dane te podlegają ochronie. W związku z tym nie mogą być udostępniane". MSWiA odpowiadało sędzi Baran, że „sprawa jest w toku".