Wiekowa sofa, łóżko, stolik i kilka szafek na wyliniałym dywanie – to standardowe wyposażenie pokojów w Nowym Domu Poselskim. Posłowie w takich warunkach będą musieli wytrzymać co najmniej do końca kadencji. Odwleka się bowiem remont, o którym pisaliśmy w styczniu.
Cytowaliśmy słowa ówczesnego wiceszefa Kancelarii Sejmu Jana Węgrzyna z posiedzenia Komisji Regulaminowej. – Nowy pan marszałek, nowe prezydium Sejmu zgodziło się z kancelarią, żeby przygotować projekt modernizacji Domu Poselskiego – mówił. Relacjonował, że wymiany wymagają instalacje, a zwłaszcza okna. – W ubiegłym roku w trybie pilnym musieliśmy wymienić około dziesięciu z nich, bo można było wypaść razem z oknem – uzasadniał.