Od zdarzenia, w którym poniósł śmierć parlamentarzysta Kukiz'15, minął niemal miesiąc, ale nadal nie wiemy, co tak naprawdę wydarzyło się 19 stycznia na trasie S8. Powtarzana jest relacja Pawła Bednarza, jednego ze świadków, który po wypadku na antenie Polskiego Radia zarzucił interweniującym służbom, że mogły się lepiej zachować podczas akcji ratunkowej. Sprawdza to, ale nie tylko to, Prokuratura Okręgowa w Łodzi.
Z jej komunikatu z 20 stycznia wynika, że do wypadku doszło około godz. 6.20. Volkswagen bora, którym jechał do Warszawy poseł, uderzył w barierki z lewej strony i obrócił się o około 90 stopni w prawo, ustawiając się w poprzek do kierunku jazdy na prawym pasie. „Nadjeżdżający VW caddy zdołał ominąć lewym pasem osobowego VW, zatrzymując się w niedużej odległości. Następnie w VW bora uderzył ford transit, co doprowadziło do zepchnięcia VW osobowego na transportowy" – czytamy w oświadczeniu. Kilka dni później poinformowano, że z sekcji zwłok wynika, iż poseł zmarł w wyniku rozległych obrażeń wewnętrznych, które są typowe dla wypadków komunikacyjnych. Prokuratura czeka na szczegółowy raport.