David Stern, ojciec dobrobytu

David Stern to człowiek, który zastał ligę NBA drewnianą i obsypaną kokainą, a zostawił murowaną i kapiącą od złota. Zmarł 1 stycznia w wieku 77 lat.

Publikacja: 10.01.2020 18:00

Michael Jordan porwał tłumy, David Stern dał mu odpowiednią scenę. Wręczenie nagrody dla najlepszego

Michael Jordan porwał tłumy, David Stern dał mu odpowiednią scenę. Wręczenie nagrody dla najlepszego gracza sezonu, hala United Center w Chicago, 21 maja 1996 r.

Foto: Sporting News/Getty Images

W ciągu 30 lat rządów (1984–2014) przeprowadził NBA z małych, starych hal do sportowych pałaców. Zmienił ligę, której aktorzy znani byli z tego, że mają problemy narkotykowe, w produkt, o który walczą sponsorzy, by pokazać swoje atrakcje przy okazji meczów i na koszulkach graczy, co przez wiele lat było niemożliwe.

Oczywiście nie byłoby tego wszystkiego, gdyby na początku lat 90. nie pojawił się Michael Jordan, pierwsza gwiazda NBA znana w każdym zakątku świata. Pomogły też igrzyska olimpijskie w Barcelonie (1992) i słynny Dream Team (niektórzy mówią, że jedyny prawdziwy, a kolejne amerykańskie reprezentacje to tylko nieudane podróbki), który miażdżył rywali w drodze po złoty medal. Te wszystkie szanse od losu trzeba było jednak umieć wykorzystać.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Katastrofa niechlujnego scenariusza. Recenzja filmu „Holland”
Plus Minus
Wrestling. Polska klasa średnia odkrywa nową brutalną rozrywkę
Plus Minus
Czy ludzie zamieszkają poza Ziemią? Ważna wiadomość dla wpatrzonych w Elona Muska
Plus Minus
Tomasz Terlikowski: Polski Kościół chce przemilczeć ważne tematy. Tak traci znaczenie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Powrót do koncertu mocarstw to śmiertelne zagrożenie