Aktualizacja: 01.09.2019 04:17 Publikacja: 30.08.2019 00:01
1 zdjęcie
Zobaczobraz polskich ułanów szarżujących na czołgi wynikał z nieprawdziwej relacji włoskiego korespondenta wojennego. Uważam za dziwne, że w 2019 roku ta historia wciąż jest powielana
Foto: Fotorzepa
Plus Minus: Pierwszym przejawem, że coś się psuje w stosunkach między państwami, było zaostrzenie retoryki. W przypadku III Rzeszy to doniesienia o polskim barbarzyństwie, żądanie dotyczące korytarza, „duszenia" Wolnego Miasta Gdańska.
W każdym konflikcie wrogie działania rozpoczynają się od ofensywy propagandowej, której celem jest odczłowieczanie przeciwnika. Mamy bardzo dobre tego przykłady właśnie w 1939 r. Niemcy przygotowali bardzo dokładny plan ataków, w tym podpaleń niemieckich gospodarstw tuż przy granicy z Polską. O te działania publicznie byli obwiniani Polacy. Kulminacją tego planu była tzw. operacja gliwicka 31 sierpnia 1939 r. (Niemcy upozorowali napad na niemiecką radiostację i zrzucili odpowiedzialność na Polaków – red.).
Trump nie jest bliski faszyzmu, ale komunizmu czy jak kto chce – stalinizmu. To bolszewicy niszczyli wszystko w imię lepszego jutra i swoich, niewypróbowanych nawet na myszach, teorii.
Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje prawdziwy czas. Podobnie jest z wypowiedziami Siergieja Ławrowa. Ten chroniczny kłamca czasem mówi prawdę.
Uderzająca zmiana naszego podejścia do Ukrainy mówi o Polakach wiele i, niestety, niedobrze. W przyszłości trudno nam będzie postrzegać samych siebie tak, jak postrzegaliśmy się dotąd, i jakimi pewnie chcielibyśmy widzieć się dalej.
Tak długo, jak naczelną siłą kształtującą stosunki międzynarodowe były wartości i prawo międzynarodowe, Europa była filarem Zachodu. Kiedy na scenę weszła naga siła, Europa okazała się zbędna.
Czy Europa obroni się sama, gdy USA dadzą nam kosza? Potencjał gospodarczy i demograficzny jasno wskazuje, że tak. Jednak przede wszystkim trzeba mieć wolę, by to zrobić.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Bloomberg informuje, że USA rozmawiają z Rosją o możliwościach współpracy z Gazpromem przy projektach energetycznych w Europie i Azji.
Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje prawdziwy czas. Podobnie jest z wypowiedziami Siergieja Ławrowa. Ten chroniczny kłamca czasem mówi prawdę.
Uderzająca zmiana naszego podejścia do Ukrainy mówi o Polakach wiele i, niestety, niedobrze. W przyszłości trudno nam będzie postrzegać samych siebie tak, jak postrzegaliśmy się dotąd, i jakimi pewnie chcielibyśmy widzieć się dalej.
Władimir Putin odpowiedział na propozycję zawieszenia broni przedstawioną przez wysłannika Donalda Trumpa, deklarując gotowość do negocjacji, ale pod warunkiem spełnienia kluczowych rosyjskich żądań. Trump grozi UE 200-procentowymi cłami na wino i szampana. Turcja chce inwestować w odbudowę Ukrainy, a ponad 30 firm zgłasza gotowość do udziału w projektach infrastrukturalnych.
Czy Europa obroni się sama, gdy USA dadzą nam kosza? Potencjał gospodarczy i demograficzny jasno wskazuje, że tak. Jednak przede wszystkim trzeba mieć wolę, by to zrobić.
Każda wojna jest zła, nawet ta, crowdfundingowa. Ale nie każdy pokój będzie dobry.
Rosyjskie i europejskie źródła potwierdzają agencji Bloomberga, że Amerykanie badają możliwości podjęcia współpracy z rosyjskim koncernem energetycznym Gazprom przy realizacji globalnych projektów.
Czy powinna istnieć możliwość prawna, aby zaskarżyć do sądu administracyjnego powołanie do służby wojskowej lub na ćwiczenia rezerwy do armii? Odpowiedź Ministerstwa Obrony Narodowej jest jednoznaczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas