Aktualizacja: 24.04.2021 20:21 Publikacja: 23.04.2021 18:00
Obóz zagłady w Treblince podpalony przez zbuntowanych więźniów, 2 sierpnia 1943 r. Zdjęcie potajemnie wykonał Franciszek Ząbecki, ps. „Dawny”
Foto: BEW
Zmorą obozu są szpicle. Te „zgangrenowane dusze" wylicza Wiernik [Jankiel Wiernik – red.]. To Moszek spod Sandomierza, Icek Kobyła z Warszawy, złodziej Chaskiel i Kuba – najgroźniejszy. Warszawski alfons i złodziej, który uwierzył, że im bardziej się ześwini, tym bardziej zwiększy szansę na przeżycie. Szczególnie dał się we znaki Strawczyńskiemu. Raz za razem wpadał do jego warsztatu. Myszkował, wypytywał, sprawdzał. A potem biegł o wszystkim informować swoich mocodawców. Przechwalał się, że Niemcy zabiorą go po wszystkim do Berlina. Ponieważ Kuba został mianowany kapo trzeciego baraku, jego mieszkańcy przestali ze sobą rozmawiać. Tu planowanie ucieczki stało się niemożliwe, nie mówiąc już o solidarnym współdziałaniu, samopomocy czy konspiracji.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas