Marek Gaszyński: W PRL artyści żyli w dwóch Polskach

Tegoroczny laureat Nagrody im. Norwida Marek Gaszyński, przez dekady popularny prezenter radiowy, mówi Jackowi Cieślakowi o tym, jak pisał piosenki dla Czesława Niemena i Czerwonych Gitar.

Publikacja: 09.10.2020 18:00

Marek Gaszyński: W PRL artyści żyli w dwóch Polskach

Foto: Agencja Gazeta, Julia Mafalda

Plus Minus: Czy w najśmielszych snach spodziewał się pan, że „Sen o Warszawie" zrobi taką karierę?

Absolutnie nie! Wcześniej miałem z Czesławem Niemenem jedno muzyczne doświadczenie, w 1965 roku napisałem dla niego piosenkę „Czy wiesz", zaczynającą się od charakterystycznego krzyku. Historia naszej przyjaźni zaczęła się od spotkania na wakacjach w Sopocie, gdzie jeździłem do klubu Non Stop. W czasach PRL żyliśmy w dwóch Polskach. Jedna to była wspaniała przyroda, przyjaźnie, muzyka, taniec, Mazury, Zakopane, wędrówki z plecakiem. A druga to różne komitety partyjne, masówki i wiersze po śmierci Stalina. Obie te Polski przewijały się przez moje życie. Franciszek Walicki, zwany ojcem polskiego rock and rolla, który wcześniej ode mnie pisał teksty dla Niemena, mawiał, że rock and roll otworzył nam drogę do wolności. Może tak. Może był pierwszą dziurką w tamie, która oddzielała wschodnią i zachodnią granicę obozów politycznych. A na czym się opierały RWPG i Układ Warszawski? Krążyła sugestia, że na niemieckiej lekkości, na rumuńskiej słowności, na czeskim polocie, na obowiązkowości narodów radzieckich, polskiej solidności i powszechnej znajomości języka węgierskiego.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem