Kiedy mówiłem, że chcę zrobić z panem wywiad, nie wiedzieli, kim jest „Zacier".
I bardzo dobrze, wcale nie chcę być postacią powszechnie znaną.
Musiałem powiedzieć, że to taki Kuba Sienkiewicz, tylko bardziej.
Jesteśmy w tym samym wieku, tylko Kuba trochę bardziej, bo jest o dwa lata starszy. Obaj jesteśmy lekarzami, i to prawie tej samej specjalności, bo on neurologiem, a ja nefrologiem.
Doktor nauk medycznych, ordynator, wykładowca akademicki, występujący z garnkiem na głowie jako „Zacier" – twórca rockowego kabaretu i ojciec twórczości żenującej.
Dodałbym tylko, że czasem występuję również w czajniku, choć nie w pracy.
Bo żyje pan z medycyny?
Głównie. Dużych pieniędzy nie zarabiam, bo pracuję tylko na jednym etacie.