Aktualizacja: 21.03.2025 18:03 Publikacja: 21.03.2025 06:00
Dystrybuujący „Emilię Perez” Netflix wymazał nazwisko Karli Gascón (z lewej) z materiałów promocyjnych z powodu jej kontrowersyjnych wypowiedzi i oparł kampanię reklamową na drugoplanowej roli Zoe Saldañy (z prawej), która zresztą też odcięła się od słów koleżanki
Foto: materiały prasowe
Miało być pięknie. 13 nominacji do Oscara dla francusko-meksykańskiej koprodukcji opowiadającej o szefie kartelu narkotykowego, który zmienia płeć (oraz odmienia własne serce i sumienie), miało zamienić się w deszcz Oscarów. Cztery Złote Globy, dwie BAFTY, dwie nagrody w Cannes i wiele innych statuetek zapowiadało, że filmowy pieszczoch lewicowych salonów będzie lśnił w niemal każdej kategorii wieczorem 2 marca w Dolby Theater. Miał być pierwszy w historii Oscar dla transseksualnej aktorki i jeden wielki manifest przeciwko polityce Donalda Trumpa wobec środowisk transseksualnych. Nic z tego. „Emilia Perez” zdobyła tylko dwa Oscary (dla drugoplanowej aktorki i za piosenkę), przegrywając nawet statuetkę w kategorii najlepszy film międzynarodowy, w której film Jacques’a Audiarda był pewniakiem. Nie było manifestów na scenie. Nie było nagrody dla Karli Sofii Gascón. Nie było erupcji woke podczas 97. gali rozdania najbardziej pożądanej w świecie kina złotej statuetki. Ba, podczas prowadzonej bardzo konserwatywnie przez Conana O’Briena gali polityki nie było na scenie niemal wcale. W czasie wyjątkowo agresywnych pierwszych miesięcy prezydentury Donalda Trumpa wzbudziło to niemałe zdumienie. Hollywood przestał być woke?
Mamy w Polsce ogromną liczbę talentów w obszarze IT. To tutaj pracują świetne programistki i programiści. Jednak w skali całego społeczeństwa mamy zadanie domowe do wykonania - mówi Łukasz Foks, dyrektor ds. inicjatywy Microsoft AI Skills.
W opisywanych przez Radosława Kobierskiego światach i postaciach nawet na moment nie czuć fałszu. Zastanawiamy się raczej, skąd on to wszystko o nas wie.
Obrazów polepionych z pamięci, języka i wyobraźni jest w nowej książce Marka Bieńczyka mnóstwo. Ale kto tak właściwie do nas mówi w „Rondzie Wiatraczna”?
Bong Joon-ho nie mógł się zdecydować, w jakiej konwencji utrzymać film „Mickey 17”. W efekcie jest za długi, wyszedłem z niego znużony i trochę obojętny. Jednak nie sposób go zignorować, bo zbyt przypomina nasz świat.
Przesłanki i czynniki efektywnego wdrażania projektów OZE przez JST uwzględniające kwestie ekonomiczne, środowiskowe i społeczne.
Nie mam oporów przed tym, aby postawić „Wypadek na polowaniu” obok słynnego „Mausa” Arta Spiegelmana.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
W opisywanych przez Radosława Kobierskiego światach i postaciach nawet na moment nie czuć fałszu. Zastanawiamy się raczej, skąd on to wszystko o nas wie.
Obrazów polepionych z pamięci, języka i wyobraźni jest w nowej książce Marka Bieńczyka mnóstwo. Ale kto tak właściwie do nas mówi w „Rondzie Wiatraczna”?
Bong Joon-ho nie mógł się zdecydować, w jakiej konwencji utrzymać film „Mickey 17”. W efekcie jest za długi, wyszedłem z niego znużony i trochę obojętny. Jednak nie sposób go zignorować, bo zbyt przypomina nasz świat.
Nie mam oporów przed tym, aby postawić „Wypadek na polowaniu” obok słynnego „Mausa” Arta Spiegelmana.
Oprócz konfliktów i złych wspomnień znajdzie się też nadzieja. Tym jest rodzina w spektaklu „Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej”.
Jak polować, to bezkrwawo – na przykład w „Monster Hunter Wilds”!
Filmowa biografia Marii Callas z Angeliną Jolie w roli głównej to skrzywiona wersja życiorysu wielkiej śpiewaczki i wrażliwej kobiety. Dla mnie nie w porządku.
W „Jak zostałam perliczką” nie daje łatwych odpowiedzi. Są za to trudne pytania, ale zadawane tak, żeby zmusić do refleksji, a nie przytłoczyć.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas