1 marca mija 1101. dzień wojny. Ukraina ciągle się trzyma. Jak to się dzieje?
Pamiętam przemówienie Putina w pierwszym dniu pełnoskalowej wojny, jego absurdalne żądania i ultimatum pod adresem Ukrainy. Rosyjska telewizja zapowiadała, że Kijów zostanie wzięty w trzy dni, a cały kraj – w tydzień. Tak się nie stało. Krew dalej się leje.
Główną rolę odegrał wszechobecny duch wolności. Pamiętam olbrzymie kolejki do komisji poborowych, w których stali i młodzi, i starzy, kobiety i mężczyźni gotowi zginąć w obronie ojczyzny. Byłem bardzo mile zaskoczony reakcją prezydenta Zełenskiego, który na ofertę ewakuacji odpowiedział: „Potrzebuję broni, a nie taksówki”. Jego popularność wzrosła natychmiast do 78 proc. Doskonały był też jego rozkaz rozdania broni ludności. To był najważniejszy dowód tego, że prezydent zaufał narodowi. Dziś Ukraińcy są jednym z najlepiej uzbrojonych narodów na świecie. To prawda, że dziś jest wielu ludzi rozczarowanych prezydentem. Wojna przyniosła dużo nieszczęść, miliony ludzi są bez ogrzewania, wody czy elektryczności, często żyją w nędzy. Ale popularność prezydenta jest dziś na poziomie około 57 proc. Popularnością powyżej 90 proc. cieszą się tylko tacy przywódcy, jak Hitler, Saddam Husajn czy Putin.
Czytaj więcej
Sojusz USA i Rosji przeciw Ukrainie – raczej nie znajdziemy w historii podobnego układu, chyba że sięgniemy do sojuszu Stalina i Hitlera przeciwko Polsce.
Dlaczego Krym jest tak ważny dla Ukrainy? Czy nie łatwiej byłoby nadać mu status neutralnej strefy?
O statusie Krymu może decydować tylko jego rdzenna ludność i państwo, którego jest częścią, to znaczy Ukraina. Inne państwa mogą wyłącznie doradzać i to tylko w duchu prawa międzynarodowego, zwłaszcza art. 2 Karty ONZ, który mówi o poszanowaniu suwerenności i terytorialnej integralności państw. Dla Ukrainy ważny jest nie tylko Krym, ale każdy metr jej terytoriów, z których wygnano miliony ludzi. Dla Tatarów krymskich opuszczenie Krymu jest zagładą naszego narodu i jego kultury. Tatarzy krymscy nie chcą opuszczać Krymu, ale zmusza ich do tego siłowy zaciąg do rosyjskiego wojska, bezustanne represje, całkowity brak wolności i demokracji i strach starszych o życie i bezpieczeństwo ich dzieci. Tatarzy krymscy – cały naród – byli wywiezieni przez Sowietów do Azji Środkowej w 1944 r. Potem, po prawie pół wieku, wróciliśmy do siebie, odbudowując nasze życie. Dziś 30 tys. Tatarów krymskich – 10 proc. ludności – opuściło Krym. Pozostali żyją w stałym zagrożeniu życia i przymusowej rusyfikacji. Po okupacji Krym stał się dla Rosji bazą wojskową, z której artyleria i rakiety atakują pozostałą część Ukrainy. Okupacja Krymu stanowi zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i dla wszystkich państw basenu Morza Czarnego, w tym trzech krajów NATO.