Bartosz Marczuk: Przyszedł „zapyziały” rząd PiS i wdrożył supernowoczesne 500+

Ubieganie się o świadczenie było łatwe, proste i bez zbędnej biurokracji. Ludzie składali wnioski przez internet, otrzymywali informację, że zostały one przyjęte, i pytali w sieci: „Panie Marczuk, gdzie jest haczyk?”. A jego nie było - mówi Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny w rządzie PiS.

Publikacja: 13.12.2024 15:57

Elżbieta Rafalska była silnym ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, którego polityczne bur

Elżbieta Rafalska była silnym ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, którego polityczne burze w jakimś sensie omijały – wspomina Bartosz Marczuk. Na zdjęciu wiceminister Marczuk w rozmowie ze swoją szefową w Sejmie, 2018 r.

Foto: PAP/Marcin Obara

Czy budzi się pan o 6 rano z obawą, że zaraz wkroczą panu do domu służby? Bo teraz każdy z rządu PiS jest podejrzany i nie może spać spokojnie.

Nie mam takich lęków. Śpię spokojnie. Choć dla bezpieczeństwa spotkałem się z profesjonalnym pełnomocnikiem prawnym i wiem, jak w takiej sytuacji się zachować. Mam też w razie czego jego numer telefonu. To bardziej efekt absurdalnej nagonki, jaką uprawia obecny rząd w stosunku do poprzedników, niż realnego zagrożenia. Choć w Polskim Funduszu Rozwoju, który zawsze działał bardzo profesjonalnie, nie mamy oskarżeń i spraw w prokuraturze. Otrzymaliśmy też absolutorium, zostaliśmy skwitowani przez nową radę nadzorczą.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
Łukasz Pietrzak: Z narzędzi AI najbardziej skorzystają MŚP
Plus Minus
„Na smyczy Kremla. Donald Trump, Dmitrij Rybołowlew i oferta stulecia”: Haki na Trumpa
Plus Minus
„Kingdom Come: Deliverance II”: Wielka draka w czeskim średniowieczu
Plus Minus
„Co myślą i czują zwierzęta”: My i one wszystkie
Plus Minus
„3000 metrów nad ziemią”: Gibson bez pasji