Mariusz Cieślik: Skoro nie możemy zobaczyć powodzi z bliska, obejrzyjmy ją w Netfliksie

Fenomen ponownej popularności „Wielkiej wody”, serialu o powodzi z roku 1997, przypomina o kwestii fundamentalnej dla współczesnej kultury. Że mianowicie obrazy rzeczywistości zastępują nam samą rzeczywistość.

Publikacja: 27.09.2024 10:00

Kadr z serialu "Wielka woda"

Kadr z serialu "Wielka woda"

Foto: materiały prasowe

Jeleń, przyłapany przez fotografa w lesie, był większy niż w rzeczywistości. Jego zdjęcie zajmowało pięciometrową ścianę. Cóż, ludzie mają różne gusta i nawet jak ktoś ma piękny dom, tak jak w tym przypadku, może wybierać sobie dziwaczne wyposażenie. Zaskakujące było jedno: dom stał na skraju lasu. I w sumie, żeby zobaczyć podobny widok, wystarczyłoby wybrać się tam z lornetką. A jednak właściciel chciał mieć na ścianie fototapetę.

Pozostało 90% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Po tej powodzi nie będziemy mądrzejsi
Plus Minus
Kataryna: Donald Tusk obiecuje Odbudowę+. Takie rozbudzanie nadziei źle się dla władzy skończy
Plus Minus
Paweł Kowalewski: Kulturę po 1989 potraktowano tak jak robotników
Plus Minus
Ułatwiają nam życie i przejmują nad nim kontrolę. Groźba czai się w smartfonie
Plus Minus
Juliusz Straszyński: ChatGPT to nie jest wszechwiedzący Bóg