Aktualizacja: 23.02.2025 04:43 Publikacja: 19.07.2024 10:00
„Konflikt w Gazie jest zbyt zadawniony i zbyt poważny, aby świat miał pozostawić go samym izraelskim Żydom oraz samym Palestyńczykom. A także ich jednostronnym obrońcom”. Na fotografii protest poparcia dla Palestyńczyków przy bramie Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, kwiecień 2024 r.
Foto: Eduardo Munoz/Reuters/Forum
W walce o »wyzwolenie« Gazy i Palestyny chodzi wyłącznie o nienawiść do Izraela, nie o »wolność« Palestyńczyków, Gazy czy Palestyny” – mocna teza Agnieszki Kołakowskiej („Plus Minus” z 29–30 czerwca) odnosi się do studenckich protestów, które od kilku miesięcy przetaczają się przez kraje Zachodu. Autorka polemizuje bezpośrednio ze studentami z USA i Wielkiej Brytanii, jak również z „popierającymi ich” dziennikarzami, ale jest oczywiste, że równie stanowczo kwestionuje ostatnią akcję protestacyjną przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego. Można się z Kołakowską zgadzać lub nie, natomiast niedobrze się stało, że przy polemicznej okazji wypowiedziała kilka rażących uproszczeń. Rażących, gdyż nie powinno się uprawiać erystycznej żonglerki, gdy giną niewinni ludzie. W tym przypadku Palestyńczycy.
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu w 2024 roku w Polsce ze sztucznej inteligencji sięgało zaledwie 6 proc. polskich przedsiębiorstw. W grupie małych i średnich przedsiębiorstw odsetek ten był jeszcze niższy.
Oto prawdziwa nauka płynąca z „Na smyczy Kremla”: powierzchnia życia politycznego w Europie i gdzie indziej jest tylko pozornie tym, czym się wydaje i za co ją bierzemy.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Węgry będą tym, kto w przyszłości zdecyduje, czy Ukraina będzie w stanie zrealizować swoje nadzieje na przystąpienie do Unii Europejskiej - powiedział w sobotę premier Węgier Viktor Orbán.
Relacja Friedrich Merz – Donald Tusk – Ursula von der Leyen mogą stać się ważnym trójkątem koordynacyjnym w UE – mówi „Rzeczpospolitej” Kai-Olaf Lang, ekspert berlińskiego think tanku Wissenschaft und Politik.
W ostatnich dniach były prezydent USA Donald Trump skrytykował Wołodymyra Zełenskiego, nazywając go „dyktatorem” i zarzucając mu brak przeprowadzania wyborów w Ukrainie. W swoich wypowiedziach sugerował, że Ukraińcy powinni mieć możliwość głosowania, pomimo trwającej wojny, ignorując fakt, że stan wojenny uniemożliwia organizację wyborów zgodnie z ukraińskim prawem.
Administracja Donalda Trumpa zwróciła się do Ukrainy o wycofanie corocznej rezolucji potępiającej rosyjską napaść. Chce ją zastąpić stonowanym oświadczeniem, odebranym przez europejskich dyplomatów jako "prorosyjskie".
Rosja chwali się, że pomimo sankcji jej branża informatyczna poradziła sobie z trudnościami, zastąpiła zachodnie technologie własnymi i dalej się rozwija. Prawda jest inna.
W Bełchatowie trwa konwencja wyborcza kandydata Konferencji na prezydenta, Sławomira Mentzena. Polityk obiecał uproszczenie i obniżenie podatków, zapowiedział odejście od Zielonego Ładu i zarzucił obywatelom Ukrainy, że zorganizowali sobie w Polsce "turystykę medyczną".
W tym roku odnawiane będą zabytki cmentarza Stara Rossa w Wilnie. Towarzyszyć im będzie pochówek bojowników Armii Krajowej, których szczątki odnaleźli pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski waha się, ale nie jest obecnie gotowy do sfinalizowania umowy o wydobyciu surowców mineralnych ze Stanami Zjednoczonymi z powodu „szeregu problematycznych kwestii” w ramach proponowanej umowy - donosi Sky News, powołując się na anonimowych ukraińskich urzędników wysokiego szczebla.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas