Irena Lasota: My ze spalonych wsi

Ani grube kreski, ani powszechna zemsta nie należą do tradycji demokracji.

Publikacja: 07.06.2024 17:00

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

My ze spalonych wsi, my z głodujących miast” śpiewaliśmy w połowie lat 50., maszerując na szkolnych koloniach do miejscowego GS-u, gdzie kupowaliśmy landrynki. Nie pamiętam nawet, od czego skrótem jest GS, ale pamiętam słowa „Marszu Gwardii Ludowej” (skrót GL). Nie było to żadne harcerstwo, nawet czerwone, tylko zwykłe kolonie, nawet nie dla dzieci ze specjalnie uprzywilejowanych domów. Śpiewaliśmy wiele komunistycznych piosenek, polskich i radzieckich, ale ta mi się ostatnio przypomniała, choć nie słyszałam jej od bardzo dawna.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne