Bogusław Chrabota: Zadania domowe a sprawa polska

Czyż edukacja polega na wymuszaniu za wszelką cenę przewidzianych przez starszych zachowań? A nie inspirowaniu, budzeniu głodu wiedzy, prezentowaniu dobra i piękna?

Publikacja: 02.02.2024 17:00

Bogusław Chrabota: Zadania domowe a sprawa polska

Foto: Adobe Stock

Znakomity redaktor cyklu Rzecz o Historii „Rzeczpospolitej” Paweł Łepkowski przypomniał mi wczoraj, że jeden z naszych wspólnych bohaterów Aleksander Macedoński znał „Iliadę”, sławny epos Homera, na pamięć. Na dodatek recytował ją z taką perfekcją, że wprawiał zapatrzonych w siebie Greków w podziw i zakłopotanie. Nie było to łatwe, bo był Macedończykiem, którymi to, jako pasterzami kóz i notorycznymi pijakami, mieszkańcy Attyki czy Peloponezu po prostu gardzili. Aleksander jednak odstąpił od tej reguły. Czy aby tylko dlatego, że był synem króla, uczniem Arystotelesa i jednym z najlepiej wykształconych ludzi swojej epoki? Redaktor Łepkowski twierdzi, że nie. Aleksander był bez wątpienia geniuszem. A i owszem, na pewno, ale wykucie całej „Iliady” na pamięć w mniejszym stopniu wynika z geniuszu niż z gigantycznej pracy. Dodajmy, że domowej, bo zakładam, że podczas lekcji z Arystotelesem wiele czasu na memoryzację utworu pewnie nie było.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Kiedyś to byli prezydenci
Plus Minus
„Historia miłosna”: Konserwatysta na lekcjach empatii
Plus Minus
„Polska na prochach”: Siatki pełne recept i leków
Plus Minus
„Ale wtopa”: Test na przyjaźnie
Plus Minus
„Thunderbolts*”: Antybohaterowie z przypadku
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem