My, Węgrzy, nie jesteśmy rasą zmieszaną i nie zamierzamy być taką rasą” – powiedział ostatnio premier Węgier i wygłosił to zdanie nawet nie u siebie w czystym, jak zakłada, rasowo kraju, ale w Baile Tusnad, najmniejszym miasteczku Transylwanii przyznanej w 1920 r. traktatem pokojowym z Trianon Rumunii.
Czytaj więcej
Często uciekam do polskich książek z okresu dzieciństwa i młodości.
Przez ostatnie 122 lata Transylwania wchodziła w skład Węgier tylko w okresie 1940–1944, gdy były one sprzymierzeńcem Hitlera. Mimo wszystkich traktatów i umów międzynarodowych są kraje, takie jak Rosja czy Chiny na przykład, które uważają, że do nich powinno należeć to, na co mają ochotę, lub to, czego potrzebują z różnych powodów. Rosja wytoczyła Ukrainie barbarzyńską wojnę i usprawiedliwia ją wieloma pretekstami oraz kłamstwami, ale wiadomo też, że niektórzy ideolodzy Putina od jakiegoś czasu przestrzegali przed ekspansją na wschód, co mogłoby doprowadzić do proporcjonalnego zmniejszenia w Federacji Rosyjskiej liczby „etnicznych Rosjan” czy „etnicznych Słowian”. Świeżą, czystą, białą krew mogła, a nawet powinna była zapewnić ekspansja na zachód, czyli w pierwszym rzędzie przyłączenie Białorusi i Ukrainy.
Białoruś dwa lata temu zbuntowała się przeciwko moskiewskiemu prezydentowi Łukaszence, a Ukraina – co stało się widoczne już 25 lutego – była gotowa bronić się przed ową transfuzją krwi słowiańskiej. I teraz – pięć miesięcy po napaści Rosji na Ukrainę – Viktor Orbán, który powiela ideologię Moskwy i jest jej koniem trojańskim w NATO oraz Unii Europejskiej, wygłasza na terytorium innego kraju przemówienie, które jest jednocześnie i straszne, i śmieszne.
Większość komentatorów zwróciła uwagę na elementy politycznego horroru, przypominającego lata 30. Ale z tego nadętego przemówienia można się też pośmiać. Najpierw zaglądamy do niezawodnej Wikipedii i na pytanie, do jakiej rasy należą Węgrzy, znajdujemy odpowiedź, że „etniczni Węgrzy są mieszanką ugrofińskich Madziarów i wielu zasymilowanych turkijskich, słowiańskich i germańskich ludów”. Dalsze pytania i odpowiedzi prowadzą nas w prawdziwą etniczną puszczę. „Czy Węgrzy są spokrewnieni z Hunami?” – pada kolejne pytanie. „Węgrzy tworzyli wpierw plemienny związek, który przekształcił się w stepowe imperium pod przewodnictwem księcia Álmosa i jego syna Árpáda, którzy byli z kolei bezpośrednimi potomkami Attyli, wielkiego wodza Hunów”.