„Drzewa pokoju”. Pierwszy krok po ludobójstwie

Cztery kobiety w piwnicy – to wystarczy, by opowiedzieć o okrucieństwie i wybaczeniu.

Publikacja: 08.07.2022 17:00

„Drzewa pokoju”. Pierwszy krok po ludobójstwie

Foto: Courtesy of Netflix

Kameralny dramat „Drzewa pokoju” Alanny Brown opowiada o ludobójstwie w Rwandzie sprzed niemal 30 lat. Unika przy tym epatowania dosłownością, a chwilami wręcz upodabnia się do słuchowiska radiowego. Bohaterki filmu spędzają blisko trzy miesiące w ciasnej, murowanej piwnicy niewielkiego domu. Mają wąskie okienko, przez które sączy się odrobina światła i czasem kapie woda, noce zaś spędzają w całkowitych ciemnościach.

Wywodząca się z Hutu ciężarna Annick ukrywa się razem z Mutesi z plemienia Tutsi oraz czarnoskórą zakonnicą Jeanette. Towarzyszy im też młodziutka Amerykanka o imieniu Peyton, która przyjechała do Afryki w ramach misji pokojowej. Kobiety początkowo są nieufne. Wzajemnie obwiniają się o to, co dzieje się na zewnątrz. Myślą stereotypami. Rozpacz i strach wręcz zmuszają je do skakania sobie nawzajem do oczu. Dopiero z czasem zaczynają lepiej się rozumieć, uczą patrzeć z innej perspektywy. Wybaczać. To pierwszy krok do procesu pojednania, który z czasem objął niemal całe okaleczone społeczeństwo Rwandy. Ludzie zmienili sposób patrzenia na siebie i swoich sąsiadów. Wyznają dziś inne wartości, cenią inny model polityki. Nie bez powodu kraj szczyci się jednym z najbardziej sfeminizowanych rządów.

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„Czechowicz. 20 i 2”: Syn praczki i syfilityka
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Plus Minus
„ale”: Wschodnia aura
Plus Minus
„Inwazja uzdrawiaczy ciał”: W poszukiwaniu zdrowia
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Plus Minus
„Arcane”: Animowana apokalipsa
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku