Aktualizacja: 10.09.2016 17:13 Publikacja: 08.09.2016 15:21
Leszek Balcerowicz między Jerzym Osiatyńskim a Tadeuszem Syryjczykiem: posiedzenie rządu w rok po wyborach, czerwiec 1990 r.
Foto: Leszek Łożyński/REPORTER
Plus Minus: Czy nachodzą pana czasami refleksje, że transformacja gospodarcza, której był pan architektem, mogła przebiegać inaczej?
Oczywiście, że tak – np. tak jak na Białorusi czy na Ukrainie. Polska uzyskała największy wzrost PKB ze wszystkich krajów naszego regionu i po 1989 roku po raz pierwszy w historii ostatnich 300 lat zaczęła gospodarczo gonić Zachód. Nierówności dochodu oczywiście się zwiększyły, bo w socjalizmie były sztucznie tłumione przez zakaz prywatnej własności, ale nie przewyższają poziomu typowego dla innych krajów Europy Zachodniej.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas