Plus Minus: Ma pan po latach pracy w tej branży poczucie, że umie przewidzieć trendy?
Niektóre rzeczy wyczuwamy, np. to, że ludzie potrzebują więcej współczesnych seriali czy więcej produkcji skupionych wokół związków. To takie minitrendy. Ponad tym wszystkim chodzi przede wszystkim o znalezienie świetnej historii do opowiedzenia. Bo ludzie najpierw np. zarzekają się, że nie chcą już oglądać serialu kostiumowego, po czym są absolutnie zachwyceni, kiedy nagle pojawia się „Peaky Blinders" (akcja dzieje się w latach 20. XX wieku, tytuł to nazwa gangu z Birmingham, którego dzieje portretuje serial – red.).