I robi wszystko, by nikt i nic, nawet sam Wszechmocny Bóg, nie mógł go – szanując przecież ludzką wolność – uratować.
O czym mówię? O Belgii. To tam, dosłownie kilkanaście dni temu, rada zarządzająca szpitalami psychiatrycznymi zasłużonego zgromadzenia Braci Miłosierdzia zdecydowała się na przeprowadzanie w katolickich placówkach eutanazji na osobach chorych psychicznie. Do niedawna w Belgii to właśnie szpitale prowadzone przez instytucje katolickie – w tym właśnie przez wspomniany zakon – były głównym punktem oporu przeciw eutanazistowskiej ustawie. Teraz tak nie będzie, a w szpitalach Braci Miłosierdzia będzie można likwidować chorych na depresję, schizofrenię, osoby z zaburzeniami osobowości czy wreszcie autystyków. Wszystko, rzecz jasna, pod pozorem miłosierdzia, które z prawdziwym chrześcijańskim miłosierdziem ma mniej więcej tyle wspólnego, ile demokracja z demokracją socjalistyczną.